Rynek żywności czeka konsolidacja (Fot. Shutterstock)

Rynek żywności czeka konsolidacja

Duże konsorcja produkcyjne zaczynają deptać po piętach małym i średnim przedsiębiorstwom. Chociaż na przestrzeni ostatnich lat byliśmy świadkami znaczącego postępu w konsolidacji branży spożywczej, nic nie wskazuje na to, żeby proces ten miał spowolnić. Wręcz przeciwnie, należy spodziewać się dalszego spadku liczby małych i średnich producentów żywności i napojów przy jednoczesnym wzroście koncentracji przychodów większych firm. Na rynku wyodrębni się ścisła czołówka liderów, którzy umocnią dominację nad poszczególnymi segmentami.

Z przygotowanego przez Bank Pekao raportu „Konsolidacja polskiej branży spożywczej na tle UE” wynika, że w latach 2014-2021 liczba działających w Polsce firm spożywczych zmniejszała się systematycznie w każdym kolejnym roku i łącznie spadła o ponad 500 podmiotów, czyli aż o 21 proc. Spadki dotknęły niemal wyłącznie firm małych i średnich. Analitycy wskazują, że liczebność małych podmiotów (przyjmując kryterium zatrudnienia, tzn. zatrudniające od 10 do 49 pracowników) wyniosła 30 proc., a średnich (od 50 do 249 pracowników) – 18 proc. Liczba największych podmiotów (250 i więcej zatrudnionych) wzrosła w tym samym czasie o 6 proc.

Nie ulega wątpliwości, że stopień koncentracji polskiej branży spożywczej od kilku lat rośnie dość szybko. Jak czytamy w raporcie Banku Pekao, przyczyną tego trendu jest rosnący stopień dojrzałości sektora. W kolejnych jego segmentach coraz mocniej wykształca się grupa liderów – dużych firm systematycznie „budujących masę”, zwiększających swoje udziały rynkowe i osiągających coraz większą przewagę nad mniejszymi podmiotami pod względem skali, wydajności, zasięgu czy siły negocjacyjnej w relacjach z odbiorcami. Proces ten skutkuje zaostrzaniem walki konkurencyjnej i coraz silniej wypycha mniejsze podmioty z „mainstreamowej” części rynku, spychając je do nisz produktowych czy regionalnych.

Eksperci Banku Pekao podkreślają, że w niektórych gałęziach przemysłu spożywczego produkujących względnie jednorodne wyroby jest jednak trudno o atrakcyjne i pojemne nisze, które mogłyby pomieścić dużą liczbę graczy. Nakłada się na to rosnąca presja kosztowa ze strony płac, stawek transportowych, zaostrzanych regulacji, w tym związanych z polityką środowiskową UE, a w ostatnich latach także silnego wzrostu cen surowców rolno-spożywczych i energii. Obciążeniem dla marż przetwórców spożywczych jest też dominująca pozycja negocjacyjna sieci handlowych. Nie powinno dziwić, że w tych warunkach najmniej efektywne podmioty mają problemy.

Rynek żywności czeka konsolidacja (Fot. Shutterstock)
Rynek żywności czeka konsolidacja (Fot. Shutterstock)

Dodatkowym czynnikiem stymulującym konsolidację są kwestie związane z sukcesją. Większość firm spożywczych, w tym szczególnie małych i średnich, to podmioty będące własnością osób prywatnych, które prowadzą działalność już od kilkudziesięciu lat. Niektóre z tych osób chcąc przejść na emeryturę napotykają problem znalezienia następcy i przekazania własności, co prowadzi do zamykania firm.

Z raportu „Konsolidacja polskiej branży spożywczej na tle UE” wynika, że najsilniejsze tendencje konsolidacyjne wystąpiły w przetwórstwie mięsa, przetwórstwie mleka oraz w produkcji wyrobów piekarskich i mącznych. Wszystkie te trzy segmenty na początku dekady wyróżniały się wysoką liczbą podmiotów (od ponad 200 w branży mleczarskiej do ponad 800 w przetwórstwie mięsa), a w latach 2010-2021 ubyło w nich łącznie ponad 400 firm. W ujęciu procentowym spadki wyniosły 20-30 proc.

Co ciekawe, podobnego trendu nie było widać w przetwórstwie owoców i warzyw, choć jest to kolejny segment skupiający blisko 250 firm zatrudniających co najmniej 10 pracowników. W tym przypadku konsolidacja branży była widoczna we wzroście udziału grupy firm dużych (250 i więcej pracowników) w sumie przychodów, nie towarzyszył temu jednak spadek liczby małych i średnich przedsiębiorstw. Analitycy Banku Pekao oceniają, że można to wiązać z faktem, że przetwórstwo owocowo-warzywne charakteryzuje się dość znacznym, na tle trzech wymienionych wcześniej segmentów, zróżnicowaniem produktów. Obejmuje ono szeroką listę różnorodnych wyrobów, m.in. soki i koncentraty, mrożonki, konserwy, dżemy i marmolady, galaretki, ketchupy, przetwory ziemniaczane w rodzaju frytek itp., różne potrawy gotowe, jak np. sałatki, a także orzechy czy przetwory z orzechów.

Sytuacja taka sprzyja tworzeniu się znacznej liczby nisz „zagospodarowanych” przez często odrębne grupy podmiotów, które nie podlegają dzięki temu równie ostrej konkurencji, jak to ma miejsce w przypadku dość silnie jednorodnej branży mięsnej czy mleczarskiej. Przynajmniej na razie pozwala to mniejszym przedsiębiorstwom utrzymywać satysfakcjonującą sprzedaż i rentowność niezależnie od rosnącej roli dużych firm w całym sektorze.

Mimo zachodzących od wielu lat zmian, w większości segmentów nadal przynajmniej 30-40 proc. obrotów przypada na firmy małe i średnie. Jednocześnie pozycja rynkowa liderów jest wciąż względnie ograniczona. Nie licząc branży tłuszczowej, w której na trzy największe firmy przypada 2/3 przychodów całego segmentu, udziały TOP5 największych firm w najlepszym wypadku, czyli w branżach paszowej i przetwórstwo ryb, wynoszą około 50 proc., a w najsilniej rozproszonych gałęziach nie sięgają nawet 30 proc.

Rynek żywności czeka konsolidacja (Fot. Shutterstock)
Rynek żywności czeka konsolidacja (Fot. Shutterstock)

Z raportu „Konsolidacja polskiej branży spożywczej na tle UE” wynika również, że konsolidacyjny trend przemysłu spożywczego nie ogranicza się do naszego, lecz jest obecny w całej Unii Europejskiej. Niemniej sytuacja w poszczególnych krajach jest zróżnicowana. Jak podają eksperci Banku Pekao, we Francji w latach 2010-2019 udział dużych firm w przychodach całej branży wzrósł o 24 punkty procentowe (p.p.), a w Niemczech czy Hiszpanii wzrost ten wyniósł 15-20 p.p. Jednocześnie jednak we Włoszech i Holandii był on stosunkowo powolny i to pomimo faktu, że w obu tych krajach udział firm dużych w przychodach branży jest niższy niż w Polsce.

Eksperci Banku Pekao podkreślają, że teoretycznie poziom koncentracji polskiej branży spożywczej mierzony udziałem dużych firm w jej łącznych przychodach prezentuje się jako dość wysoki na tle całej UE. W 2019 roku wyższy wskaźnik wykazało tylko 5 państw Europy Zachodniej (choć trzeba zaznaczyć, że Francja, Irlandia, Niemcy i Szwecja osiągnęły pod tym względem dość znaczną przewagę nad naszym krajem) oraz Litwa.

Jednak poza udziałem całej grupy dużych podmiotów w przychodach należy tu jeszcze wziąć pod uwagę stopień jej wewnętrznego rozdrobnienia. W większości wiodących pod względem rozmiarów produkcji spożywczej państw Europy Zachodniej – nie licząc Niemiec – liczba dużych firm jest niższa niż w Polsce. Jednocześnie, znacznie wyższe są przeciętne przychody przypadające na 1 dużą firmę spożywczą, które w naszym kraju są o blisko połowę niższe niż średnio w całej Unii Europejskiej. W większości państw Europy Zachodniej przeciętna duża (250 i więcej zatrudnionych) firma spożywcza generuje w ciągu roku od dwu i pół do blisko pięciokrotnie wyższe obroty w porównaniu ze statystyczną dużą firmą z Polski.

Analitycy Pekao zwracają uwagę, że nie ma jeszcze polskich koncernów spożywczych, które mieściłyby się na liście TOP 100 globalnych producentów żywności i napojów. Zaznaczają natomiast, że pod względem przeciętnych obrotów na pojedynczą firmę Polska wyróżnia się korzystnie na tle innych państw naszego regionu.

Tekst powstał na bazie raportu „Konsolidacja polskiej branży spożywczej na tle UE” przygotowanego przez Bank Pekao.

Tekst: K.D.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *