Święta Bożego Narodzenia są jednymi z najważniejszych świąt w roku przez swą doniosłość. Ubieramy się odświętnie, obdarowujemy się prezentami, a stół jest suto zastawiony.
Nowoczesność ma to do siebie, że szukamy innowacji wszędzie tam, gdzie się da. Ma to także swoje przełożenie na organizację świąt Bożego Narodzenia. Kiedyś naszym babciom nie przyszłoby do głowy, by rodzinę raczyć daniami z cateringu, dziś takie rozwiązania spotykane są coraz częściej. Czy opłaca się zamawiać gotowe jedzenie z restauracji albo firmy cateringowej?
Zalety świątecznej garmażerki
Święta oprócz swej pięknej oprawy, na którą składają się sznury migoczących światełek i dźwięki kolęd, kojarzą się także z wieloma godzinami spędzonymi w kuchni. Jak zwykle do zrobienia są mięsa, ciasta, sałatki, ryby, pierogi… i tu można by wymienić długą listę przeróżnych potraw, których na pewno nie uda się przygotować w jeden dzień. Zanim zaczniemy gotować, trzeba jeszcze wszystkie produkty kupić i przynieść do domu, a to też wymaga: czasu, organizacji i cierpliwości.

Domowe jedzenie podobno zawsze smakuje najlepiej (chyba że ktoś nie umie gotować), ale może warto jednak korzystać z pomocy fachowców? Oto zalety świątecznej garmażerki:
• oszczędność czasu – można go spożytkować na inne zajęcia, np. relaksującą kąpiel przed kolacją wigilijną;
• czystość i porządek – nie będziemy musieli sprzątać po gotowaniu;
• pewność dobrego smaku – oczywiście pod warunkiem, że potrawy zamówimy w sprawdzonej firmie cateringowej albo restauracji. Oszczędność czasu to ogromna zaleta, jednak ile kosztuje taka przyjemność?
Barszcz czerwony i karp – analiza kosztów
Na polskim stole wigilijnym najczęściej znajdują się barszcz czerwony i smażony karp. Zacznijmy od barszczu, na którego ugotowanie potrzebujemy:
• buraki – 1 kg za 3,8 zł,
• suszone grzyby – 40 g za 15 zł,
• włoszczyznę – pęczek za 5 zł,
• cukier – 1 łyżka – zakładam, że mamy w domu,
• sok z cytryny,
• sól, pieprz i przyprawy.
Produkty na barszcz dla 4 osób (około 1 litr) będą kosztować około 24 zł. Tymczasem w firmie garmażeryjnej można go nabyć za około 30 zł za litr. Zaoszczędzony czas kosztuje zatem 6 złotych. Oferta handlowa stworzona przez Stawy Milickie podawała na dzień 04.10.2022 cenę za karpia rzędu 27 zł. Liczmy się z tym, że w bliskich okolicach świąt będzie drożej.
Do usmażenia karpia potrzebujemy jeszcze mąkę na panierkę i olej. Przygotowanie ryby dla 4 osób będzie nas kosztować w granicach 35 zł. W sklepie garmażeryjnym musimy zapłacić 10 zł za 100 g. Jeśli na co dzień spożywamy gotowe obiady na mieście i mamy pewność co do jakości potraw, warto celować w tego typu wybór. Za sztukę zraza wołowego z farszem grzybowym średnio zapłacimy między 12 a 16 zł, za de volaille z masłem 12,00 zł, a za sznycla szwajcarskiego 10 zł. Dużo?
Na początku może się tak wydawać, ale gdy sprawdzimy ceny mięsa, to można zmienić zdanie. Otóż, kilogram mięsa wołowego bez kości kosztuje około 55 zł. Do tego musimy doliczyć składniki na farsz, czyli kiszone ogórki, cebulę i plastry boczku, za które zapłacimy około 20 zł. W zależności od grubości plastrów, z kilograma mięsa wołowego wyjdzie nam 6-7 zrazów. Zatem, robiąc potrawę samodzielnie, możemy zaoszczędzić około 15 zł na wszystkich zrazach.
Jeżeli chodzi o kotlety de volaille, to za filet z piersi kurczaka zapłacimy około 24 zł za kilogram. Zrobimy z niego 3 całkiem spore zawijańce. Za 6 sztuk przygotowanych samodzielnie w domu zapłacimy około 43 zł, wliczając w to masło, jajka i bułkę tartą na panierkę. Oszczędność w stosunku do mięsa kupionego w sklepie garmażeryjnym to 12 zł.
Podsumujmy
Z mojej analizy wynika, że gotowe potrawy są droższe od tych, które przygotowujemy samodzielnie w domu. Oszczędności nie są jednak – moim zdaniem – aż tak spektakularne, by w ogóle nie rozważać takiej opcji. Do tej opcji możemy dopłacić około 100 zł. Jednak jeżeli zdecydujemy się na catering ze zbadanego źródła, to smak potrawy, który czasem trudno nam osiągnąć, oraz oszczędność czasu i czystość w kuchni będą nie do przecenienia. Oczywiście w analizie nie uwzględniono kosztów dodatkowych samodzielnego przygotowania potraw świątecznych czy na inne specjalne okazje. Chodzi o koszt prądu lub gazu – w zależności od tego, jaką kuchenką i piekarnikiem dysponujecie. Tutaj spokojnie można jeszcze dodać po kilka złotych do każdej potrawy, bo mięsa i zupy zawsze gotują się bardzo długo. Każdy musi więc sam rozważyć, czy ma czas, wystarczające umiejętności i chęci do tego, by przygotować wszystkie świąteczne potrawy. Może warto np. ugotować tylko część, a resztę zamówić w restauracji lub firmie cateringowej?
Tekst: Marzena Sawczuk